Trochę duży, ale bardzo dobry kogut mojego nowego sąsiada w ustach.

Muszę wyznać, że jestem okrutną, beznadziejną osobą. gdy tylko widzę, że mój nowy sąsiad wyszedł na taras, szarpię się, szpiegując go. aż do pewnego dnia, kiedy właśnie zaprosił mnie na drinka na jego tarasie. Prawda jest taka, że ​​nie musiałem dużo o tym myśleć, chociaż kiedy miałem to na oczach, jak bardzo byłem zdenerwowany, w końcu rzuciłem na niego drinka. Próbowałem go wyczyścić, nie zdając sobie sprawy, że kilka razy przeciągnąłem dłonią po jego penisie i oczywiście jak go dotknąć, nie mogąc go posmakować. jaki pyszny kutas ma mój sąsiad.